To był pierwszy wypad tego roku. Ponieważ trafiło na niedzielę postanowiłem odpuścić sobie pstrągowe rzeczki i zrobiłem desant na jeden z dopływów Wisły w poszukiwaniu kleni i jazi.
Niemiłosierny wiatr utrudniał dokładne podanie przynęty. Przetestowałem zrobione ostatnio mini-woblerki i mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z ich pracy. Próbowałem też łowić paproszkami. Ok godz 11, na prowadzonego środkiem twistera połakomiła się pierwsza rybka sezonu.
Leszczyk wziął dość agresywnie, miał ok 55 cm. Wprawdzie nie był to jaź ani kleń, ale nie ma co narzekać Szybka fotka i plum