O ile 2019 rok upłynął mi pod znakiem dropshota, o tyle w tym roku zgłębiam tajniki łowienia zestawami texas/carolina rig. Udało się w końcu ogarnąć sensowne akcesoria – haczyki, koraliki, ciężarki i dopasować odpowiednie modele do gum FISHCHASER. Najczęściej wraz z pociskiem i szklanym koralikiem do wody latały Minimaster2, Minimaster Pintail i najnowszy Drago Max. Zwłaszcza ta ostatnia przynęta i jej praca działają mocno na moją wyobraźnię, w kontekście późnojesienno-zimowych łowów
Efekty przyszły dość szybko i postanowiliśmy, że podstawowe elementy zastawów spinningowych będzie można zamówić wraz z naszymi przynętami. Nie będzie może ogromnego wyboru, ale to, czego sam używam, i co ,z ręką na sercu, mogę polecić, będzie dostępne na naszej stronie. Podzielę sie też moimi spostrzeżeniami. Zacznijmy od ciężarków.
Postawiłem na pociski wolframowe. Bardziej przypadły mi do gustu. Już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze są mniejsze niż analogicznej wagi ciężarki z ołowiu. Dużo lepiej klikają w kontakcie ze szklanym koralikiem. Zauważyłem też, że w przypadku ołowianych dociążników, przy uderzeniu o koralik ciężarki z miękkiego metalu czasem się klinują i to nie daje zamierzonego efektu. Ostatnia kwestia to aspekt ekologiczny. Ołów to jednak ołów. Oczywiście ceny ciężarków ołowianych i wolframowych nie sa porównywalne, ale przy tej konkrenej metodzie nie notuję tylu strat, więc mając na względzie wszystkie wymienione wyżej plusy wybieram wolfram.
Koraliki, czerwone i w kolorach naturalnych, czarne, szare i przezroczyste. Powinny być szklane. Decyduje walor akustyczny szkło uderzajace o cięzarek pięknie klika i ten dźwięk przyciaga ciekawskie okonie. Żaden plastik tego nie zastąpi.
Haczyki BKK zrobiły na mnie, chyba, najlepsze wrażenie. Świetna relacja jakości do ceny. To jednak nie wszystko. Uzbrajając przynęty w te, właśnie, haczyki nie miałem jeszcze żadnego spadu ryby. Nie łudzę się, że tak zostanie, ale po ponad dwóch miesiącach testów, to całkiem fajna statystyka. Dobrałem konkretne modele i rozmiary do najczęściej używanych przeze mnie wabików i jestem bardzo zadowolony. Czego chcieć więcej?
Mój zestaw jest bardzo klasyczny. Wolframowy ciężarek na głównej lince, zaraz za nim nawleczony szklany koralik, linka główna przywiązana z jedneej strony krętlika, z drugiej, przypon fluorocarbonowy długości ok 50-60 cm. Używam najczęściej linki przyponowej o średnicy ok 0,20 mm. Całośc zakończona dowiązanym haczykiem bkk.
Nie ma jednego uniwersalnego sposobu prowadzenia. Można podbijać, szurać, przesuwać przynętę po dnie. Czasem dobre jest podszarpywanie szczytówką jak przy drop shocie, lub nawet klikanie i granie wabikiem w toni. Najlepiej po uzbrojeniu zestawu pobawić się nim chwilę i przyobserwować jak zachowuje się guma animowana na różne sposoby. Resztę podpowiedzą nam pasiaste drapieżniki.
Powodzenia nad wodą!
Paweł